Trzy Korony są szczytem może nie najwyższym w Pieninach, ale najbardziej majestatycznym. Kiedy stajesz na ziemi w Sromowcach Niżnych i spoglądasz na te urwiska skalne, odnosisz wrażenie, iż to najpotężniejszy górotwór w okolicy. I nie mylisz się, w tej części Pienin Trzy Korony istotnie dysponują najwyższą wysokością bo 982 m n.p.m. Co prawda brakuje im jeszcze ponad 50 metrów do najwyższego szczytu Pienin – Wysokiej, ale po tej stronie Dunajca, to właśnie Trzy Korony rozpalają Twoją wyobraźnię.
Z tego wpisu – relacji dowiesz się który szlak na Trzy Korony jest najciekawszy i w jakich godzinach go odwiedzać, aby cieszyć się widokami bez presji turystycznej (zaglądnij do miejsca poniżej – kilka wskazówek praktycznych). Przy okazji nie zapomnij o odwiedzinach ruin Zamku Pienińskiego. Nie zapomnij również o przeglądnięciu całej galerii zdjęć na końcu.
A na pewno będziesz po tym wpisie wiedział, jak zaoszczędzić nawet 2 godziny czasu, które przeznaczyłbyś na czekanie w kolejce na Trzy Korony.
Jak daleko do Trzech Koron?
Odległość od Zamku Królewskiego na Wawelu:
Około 1878 rzutów beretem w linii prostej – w moim przypadku KAPELUSZEM … a jeden rzut beretem to 42,1 m., wg oficjalnego rekordu ustanowionego w 2012 r. na Mistrzostwach Świata w Krotoszynie … i tej miary się trzymamy.
Trzy Korony ze Sromowiec Niżnych – początek szlaku
Nie jest to pierwszy raz, kiedy odwiedzam ten wspaniały szczyt i zapewne nie ostatni. Bywałem tutaj w latach jeszcze 90-tych XX wieku, wchodziłem na Trzy Korony od każdej już strony. Zaczynając w Szczawnicy odwiedzasz naturalnie po drodze Sokolicę, potężne urwisko skalne nad Przełomem Dunajca. Podchodząc od zachodu niebieskim szlakiem idziesz w zasadzie płasko i wygodnie z widokami na Tatry. Rozpoczynając swoje podejście od Krościenka nie napotkasz nic spektakularnego po drodze, aż do Przełęczy Szopka. Natomiast kiedy za początek swojej przygody z Trzema Koronami obierzesz Sromowce Niżne, poczujesz potęgę tego masywu.
Na Camping w Sromowcach Niżnych przybyłem wieczorem dnia poprzedzającego i zagrzebałem się w śpiworze z zamiarem wyruszenia na wschód słońca na Trzy Korony. Niestety tego dnia moje ciało trochę się buntowało po męczącym dniu wczorajszym, majowe weekendy potrafią zmęczyć, oczywiście pozytywnie. Wyruszam zatem o godzinie około 10, kiedy już porządnie odpocząłem. Jest to już niestety ten czas, kiedy na Trzy Korony ciągnie spora rzesza ludzi. Po drodze mijasz Pawilon Wystawowy Pienińskiego Parku Narodowego, o który warto zahaczyć, jeśli macie ochotę na zapoznanie się z historią regionu oraz z tajemnicami pienińskiej przyrody.
Idziemy szlakiem żółtym, szlakiem prowadzącym do Krościenka przez Przełęcz Szopka. Mijamy bacówkę w której możesz nabyć specjały pienińskie, wypić świeżą żętycę, spróbować oscypka, pastwisk wokół, a których wypasają się owce jest sporo. Za kilka dosłownie kroków po prawej stronie zostawiamy Schronisko PTTK „Trzy Korony”, gdzie wciągnąłem ciepły żurek z jajkiem i kiełbasą, jakoś tak mam, że często właśnie porównuję smak żurku z różnych okolic, każdy inaczej smakuje.
Kilka rzutów kapeluszem za schroniskiem od szlaku żółtego odchodzi w prawo szlak zielony, który prowadzi na Polanę Kosarzyska. Zielonym szlakiem również dotrzesz na Trzy Korony, jednak ten szlak jest znacznie mniej urokliwy i nieco monotonny, szedłem nim kiedyś i z pewnością plusem tego odcinka jest znacznie mniejsza presja turystyczna. My pozostajemy na szlaku żółtym, który wybiera znaczna większość wchodzących na Trzy Korony. Wchodzimy do Pienińskiego Parku Narodowego.
Trzy Korony ze Sromowiec Niżnych – najszybszy i najpiękniejszy szlak
Idąc szlakiem żółtym widzisz po prawej stronie majestatyczne skały na szczycie Trzech Koron, poruszasz się słuchając cichego szmeru Szopczańskiego Potoku (oczywiście, jeśli inni nie będą akurat zakłócali tego szeptu swoimi czasami głośnymi rozważaniami, jak to jakiś wujek Heniek pokłócił się ze swoją żoną, albo coś w podobnym stylu, co jest dość częstym zjawiskiem w tych okolicach – niestety). Bardzo szybko wchodzisz w kręty Wąwóz Szopczański, którego boki tworzy wiele pionowych skał, szlak w tym miejscu jest żwirowo-kamienisty, ale dość wygodny i spacerowy.
Przechodząc pod Rojową Skałą pe lewej stronie tuż przed końcem Wąwozu Szopczańskiego, warto zwizualizować sobie legendarną opowieść o biednej wdowie, która z dzieckiem szła do wąwozem do Krościenka na zakupy. Kiedy przechodziła pod Rojową Skałą spostrzegła, iż wejście do skały otwarło się, mimo że zawsze było zamknięte. Zostawiła dziecko na ścieżce, a sama weszła do środka i im dalej się zagłębiała w grocie skalnej, tym więcej w niej skarbów odkrywała. W głowie jej pojawiła się myśl, iż znalazła w swoim życiu prawdziwy skarb, że już będzie odtąd bogata. Kiedy zaczęła zbierać skarby, wrota zaczęły się zamykać, wdowa pomyślała przerażona o dziecku, rzuciła zebrane skarby i wybiegła ze skały w ostatniej chwili. Ze łzami w oczach przytuliła swoje dziecko i oznajmiła mu, że jest jego największym darem, największym skarbem, po czym napełniła się wielkim szczerym szczęściem, poczuła czym jest prawdziwe szczęście.
W Wąwozie Szopczańskim jest sporo grot i jaskiń, nie są one udostępnione do zwiedzania z racji pobytu na terenie Pienińskiego Parku Narodowego. Niektóre z nich zostały przez miliony lat żłobione zmieniającym się korytkiem Szopczańskiego Potoku, który niekiedy znika pod skałami i przecina ścieżkę. Legenda górali mówi, że pod Trzema Koronami jest labirynt jaskiń i z Wąwozu Szopczańskiego można dostać się nad sam Dunajec.
Zostawiamy Wąwóz Szopczański i wchodzimy w las, tutaj czeka nas trochę podejść, ale nie są one nazbyt wymagające, jest tutaj dużo udogodnień w postaci drewnianych schodków, więc dość szybko dotrzesz do pierwszego punktu widokowego na szlaku na Trzy Korony, czyli na Przełęcz Szopka. Ten odcinek od Schroniska PTTK do Przełęczy Szopka powinien zająć około 1 godzinę.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że jesteśmy na terenie prawnie chronionym, polana widokowa na Tatry może kusić, aby przejść za barierki, co tez niektórzy niestety czynią zapominając, że jest to również chroniona łąka ciepłolubna, na której znajdują się chronione rośliny i żyje sporo przedstawicieli chronionej fauny. Takich łąk ciepłolubnych i ziołoroślowych pod ochroną jest na terenie Pienińskiego Parku Narodowego dość sporo, warto poczytać informacje na tablicach informacyjnych. Łąki Pienińskie należą do najbogatszych zbiorowisk roślinnych w Polsce, są one systematycznie koszone dla utrzymania bogactwa gatunkowego. Jeśli trafisz na kwitnienie, to możesz zaobserwować, że na jednym metrze kwadratowym potrafi występować nawet ponad 3o gatunków roślin kwiatowych. Jest to fenomen na skalę całej Cudnej Polski.
Trzy Korony od Przełęczy Szopka – najbardziej oblegany odcinek szlaku
Widok na Tatry z Przełęczy Szopka, który napotkasz w drodze na Trzy Korony, jest po prostu obłędny, szczyty tatr wysokich wspaniale komponują się z zakrzywioną linią wierzchołków koron drzew. Trochę podziwiania, nawodnienie organizmu, szybka kanapka, trochę fotek z użyciem barierek, jako statywu naturalnego i idziemy dalej już szlakiem niebieskim pod wierzchołek Trzech Koron. Od Przełęczy Szopka będzie już nam towarzyszyć jeszcze większa rzesza zmierzających w tym samym kierunku, tutaj jest już dość gwarno w godzinach okołopołudniowych. Po drodze mijamy kilka przyjemnych polan, na których króluje ciemiężyca i dość szybko docieramy do miejsca już najbardziej zatłoczonego, czyli pod kasę biletową na Trzy Korony. Ten odcinek od Przełęczy Szopka pod szczyt niebieskim szlakiem zajmie wam około 30 minut.
I tutaj możesz się rozczarować o tej porze, do platformy widokowej, zwłaszcza w weekendy, może być bardzo długa kolejka, czas oczekiwania w kolejce może sięgać nawet 2 godziny w szczytowych okresach, jeśli koniec kolejki do wejścia jest przy kasie biletowej, to nie ma co liczyć na szybsze pokonanie tych ostatnich 100 metrów w czasie poniżej 1,5 godziny. W takim tłoku odebrana zostanie Wam cała przyjemność z podziwiania widoków. Zatem zachęcam do postąpienia wg poniższego scenariusza.
Zamek Pieniński i Trzy Korony, czyli pętla i podejście drugie
Co warto robić zamiast czekać 1,5 – 2 godzin na wejście na platformę widokową na szczycie Trzech Koron? Otóż jeśli nie spieszy się Wam, a przypuszczam, ze jesteście tutaj, aby po prostu wypocząć, to poczytajcie dalej. Nie uśmiecha mi się czekać i działać w ścisku, nie jest to zgodne z moją naturą. Rozumiem, że wielu ludzi tak ma, po prostu zaliczyć Trzy Korony za wszelką cenę i zrobić jedną fotkę, bo na nic innego nie starczy po prostu czasu. W takim tłoku wchodzisz na platformę widokową, jeśli ktoś opuści ją i poruszasz się po prostu gęsiego popychany przez innych, czy o to nam chodzi?
Dla ceniących sobie komfort podziwiania widoków podjęcie szybkiej decyzji w tym miejscu będzie czynnością naturalną – idziemy odwiedzić ruiny Zamku Pienińskiego, zrobimy sobie kółeczko po polankach i wejdziemy tutaj za 2, może 3 godziny przeznaczając czas na cieszenie się Naturą i pochłanianie historii ruin Zamku Pienińskiego, zamiast w tym czasie stać w tłok i nieustannym gwarze. Zatem schodzimy niebieskim szlakiem na Polanę Kosarzyska po drewnianych schodkach, a idąc dalej za niebieskimi znakami bardzo szybko, przez wspaniały, piękny las dochodzimy do ruin Zamku Pienińskiego.
Nie jest to wielki obiekt, są to naprawdę ruiny, a może i mniej niż ruiny, choć nieco odrestaurowane. Zamek Pieniński znajduje się u stup Zamkowej Góry (799 m n.p.m.) i był to najwyżej położony zamek w polskich Karpatach. Nie był to typowy zamek rycerski, a pełnił on funkcję obronną, jako schronienie w ciężkich czasach. Badania wskazują, że pochodzi on z XIII wieku, a fundatorką obiektu była księżna Kunegunda (św. Kinga), która przeżyła najazdy Mongołów w XIII wieku dzięki schronieniu się w Zamku Pienińskim wybudowanym właśnie na takie okoliczności.
Przez ostatnie stulecia Zamek Pieniński popadał w ruinę, a ponowna sławę przyniosło na początku XX wieku wykucie groty u stup zamku, groty św. Kingi na upamiętnienie fundatorki. Wówczas w ruinach zamieszkał również pustelnik, którego ludzie zaczęli również odwiedzać przy okazji odwiedzin Groty św. Kingi.
Na początku XXI wieku rozpoczęto zabezpieczanie pozostałości ruin, utworzono mini ścieżkę po ruinach, postawiono ławki dla odpoczywających. Mimo, że są to kompletne ruiny, to warto poczuć i z pewnością poczujesz tutaj kawałek historii Polski. Z ciekawostek, tuż obok schodów do ruin, naprzeciw Groty św. Kingi znajduje się małe okienko zabezpieczone do piwnicy.
Całość zwiedzania ruin nie zajmie więcej jak 30 minut i idziemy dalej niebieskim szlakiem przez cichy las ku skrzyżowaniu szlaków niebieskiego i żółtego na Polanie Wyrobek, która jest kolejną Łąkę Ciepłolubną w Pienińskim Parku Narodowym. Szlak niebieski biegnie dalej nieco w dół, a potem na wschód na Czertezik i Sokolicę, a my z Polany Wyrobek podchodzimy przyjemnym kawałkiem szlaku żółtego na znaną już sprzed 2 godzin Przełęcz Szopka i ponownie udajemy się pod kasę biletową na Trzy Korony. Co dało zrobienie takiego kółeczka? Czytaj dalej.
Trzy Korony i widok nie tylko na Sromowce Niżne oraz Tatry
I tutaj pełne zaskoczenie, kasa biletowa już zamknięta, mimo że jeszcze do zachodu słońca spory kawałek czasu (wejście na Trzy Korony jest płatne, a bilet uprawnia w tym samym dniu do wejścia również na Sokolicę). Do wejścia na platformę widokową czeka już tylko kilkunastu ludzi, kiedy wszedłem już na samą platformę, to powiem tylko tyle, można teraz swobodnie podelektować się, bez pośpiechu pięknymi widokami w miękkim świetle zniżającego się ku horyzontowi słońca.
To była dobra decyzja, zamiast spędzać czas na staniu między ludźmi w ścisku, którzy chcą zaliczyć tylko Trzy Korony, postanowiłem odwiedzić na luzie Zamek Pieniński. Oczywiście z racji robienia zdjęć i zaglądania w zakamarki ten czas się u mnie wydłużył, ale scenariusz jak najbardziej słuszny. Jak kto woli, ja uwielbiam ciszę, luz i spokój, i tak wybrałem.
Jesteśmy zatem na platformie widokowej. Na wprost wręcz zapierający dech w piersiach widok na Tatry, tuż u podnóża, kilkaset metrów poniżej Sromowce Niżne, Czerwony Klasztor po drugiej stronie Dunajca, Schronisko PTTK i wielkie polany, pastwiska, na których pasą się owce. Na zachód dalsza część Pienin, Jezioro Czorsztyńskie, Pieniny Spiskie, a w oddali Babia Góra. Na północ majestatyczny szczyt Lubania, a w kierunku wschodnim pasmo Radziejowej i Pieniny Małe.
Kiedyś trzeba będzie tutaj przyskoczyć na poranne mgły, które osiadają się nad Przełomem Dunajca, bardzo malownicze zjawisko mgieł porannych występuje w sierpniu, ale i w innych porach roku można je obserwować. Póki co cieszę się z faktu, że mam do dyspozycji praktycznie całą platformę widokową i nie muszę się przeciskać między ludźmi. Achy i echy zostawiam dla siebie i kieruję do swoje wnętrza.
Popatrzcie na zdjęcia w galerii zdjęć na końcu, aby pamiętać, że kluczowa przy wizycie na Trzech Koronach jest przejrzystość powietrza, wówczas widoki przyprawiają o zawrót głowy. Nie zapowiada się na spektakularny zachód słońca, zatem schodzę na około pół godziny przed ponowni na Polanę Kosarzyska, a z niej już zielonym szlakiem pod Schronisko PTTK w Sromowcach Niżnych.
Zielony szlak, który stanowi łącznik okrężny pomiędzy niebieskim i żółtym szlakiem, jest dość monotonny, nie ma tutaj widoków, idziesz cały czas przez las, podejście tym szlakiem do góry jest dość upierdliwe, bo bardzo monotonne, ale do szybkiego zejścia jak najbardziej odpowiednia opcja. Można tędy wręcz zbiec sobie w dół, czyli przy okazji trochę truchtu podczas górskiej wyprawy. Zejście nie powinno zająć więcej niż 1 godzinę, a w wielu przypadkach będzie to zbliżone do pół godziny.
Po tak wspaniałym dniu warto odwiedzić znajdującą się nieopodal schroniska, przy szlaku Bacówkę prowadzoną przez rodzinę Wojtyczka z Rzepisk, wielopokoleniową rodzinę baców, którzy utrzymują również drugi obiekt w okolicy: Bacówkę na Polanie Sosny w Niedzicy. W bacówce pod Trzema Koronami w sezonie od maja do października spróbujesz tradycyjnych oscypków, sera, bundz, bryndzę, a wszystko popijesz świeżą żętycą… choć tej ostatniej w godzinach wieczornych może już zabraknąć, a mało co tak pokrzepia, jak zimna, świeża żętyca z tradycyjnego, drewnianego kubka.
Kilka wskazówek praktycznych podczas odwiedzin na Trzech Koronach
- Pamiętaj, że jesteś w Pienińskim Parku Narodowym, nie schodzimy zatem ze szlaków na odpoczynek na łąkach, zwłaszcza, że łąki ciepłolubne w Pieninach są ewenementem i objęte specjalną troską.
- Trasa jest dość przyjazna, mocno spacerowa z kilkoma tylko niewielkimi podejściami, ale bez utrudnień i specjalnych wymagań.
- Jesteśmy w górach, więc pogoda może być zmienna, warto zabrać coś przeciwdeszczowego, no i oczywiście wygodne obuwie ubrać na stopy. Na tej trasie zwykłe buty trekkingowe w zupełności wystarczają.
- Jeśli chcesz delektować się w ciszy i spokoju widokami, bez przepychanek i wrzasków „szybciej tam”, to rozważ pojawienie się na platformie widokowej w godzinach porannych w okolicy wschodu słońca lub w godzinach wieczornych w okolicach zachodu słońca. Jest też drugi wielki plus tych godzin, wówczas podziwianie widoków będzie przyjemniejsze, światło słoneczne staje się miękkie i dodaje uroku.
- Wejście na platformę widokową odbywa się po metalowych schodach, jest zabronione podczas burzy.
- Wejście do Pienińskiego Parku Narodowego jest darmowe, natomiast na platformę widokową na Trzech Koronach już jest płatne.
- Bilet na Trzy Korony obowiązuje również na Sokolicę, jeśli będzie to ten sam dzień.
- Bilet na spływ Dunajcem nie upoważnia do darmowego wejścia na Trzy Korony.
- Dzieci do lat 7 wchodzą pod opieką dorosłych bez biletu.
- Pamiętaj, że kolejka na platformę widokową może spowodować nawet 2 godziny stania praktycznie w miejscu, warto odpowiednio zaplanować wycieczkę.
- Jeśli chodzi o widoki na Tatry, to polecam również zatrzymać się przy drodze nad Sromowcami Wyżnymi, skąd można popodziwiać panoramę.
W skrócie, jak dotrzeć do szlaku żółtego ze Sromowiec Niżnych na Trzy Korony
Tuż nad Sromowcami Wyżnymi z drogi w kierunku Czorsztyna odchodzi na wschód droga do Sromowiec Niżnych i przystani flisackiej. Tą drogą jedziesz kilka kilometrów w większości wzdłuż Dunajca.
W Sromowcach Niżnych jest kilka parkingów płatnych, ale są też i bezpłatne wzdłuż ul. Trzech Koron. Na postawienie motocykla to już zawsze znajdzie się wolne miejsce.
Kilkaset metrów przed rondem i kładką nad Dunajcem łączącą Polskę i Słowację, znajduje się bardzo przyjazny Camping, na którym miałem okazję spędzić dwie noce w bardzo życzliwej i koleżeńskiej atmosferze podobnie przeżywających życie ludzi.
Szlak żółty rozpoczyna się od kładki nad Dunajcem w centrum Sromowiec Niżnych i idziemy nim w kierunku jedynym słusznym, widocznym zewsząd, czyli w kierunku Trzech Koron.
Szlaki na trasie:
Żółty Szlak – Sromowce Niżne – Krościenko przez Przełęcz Szopka.
Zielony Szlak – szlak łącznikowy z pod Schroniska „Trzy Korony” do Polany Kosarzyska pod Trzema Koronami.
Niebieski Szlak – z Czorsztyna przez Sokolicę i w kierunku Wysokiej.
Przebiega obok również Trasa Rowerowa Przełomem Dunajca, po stronie słowackiej.
Co warto zobaczyć w okolicy Trzech Koron?
Tym razem skupiony byłem wyłącznie na odwiedzeniu szczytu Trzy Korony. Nie jestem zwolennikiem bicia rekordów i zaliczania szczytów dla samego zaliczenia, dlatego też odpuściłem Sokolicę, na której również już kilkukrotnie stawałem. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby zrobić i Trzy Korony i Sokolicę za jednym zamachem, już jak kto woli. Pieniny są wyjątkowe, przecudowne, tajemnicze, zachwycające, można na tak niewielkim terenie przeżyć tydzień przygód i każdy dzień będzie wyjątkowy.
Poza szczytem Trzy Korony i Zamkiem Pieniny w okolicy warto zobaczyć:
- Wystawa Przyrodnicza Pienińskiego Parku Narodowego – na końcu Sromowiec Niżnych, wystawa darmowa.
- Sokolica – szczyt już przy Szczawnicy z cudnym widokiem na Przełom Dunajca.
- Czerwony Klasztor – to już na Słowacji, klasztor po drugiej stronie Dunajca.
- Trasa pieszo-rowerowa Przełomem Dunajca – po stronie słowackiej z pięknymi widokami na cały Przełom Dunajca.
- Spływ Przełomem Dunajca – to chyba każdy zaliczy, jeśli jeszcze nie zaliczył, polecam na własną rękę kajakiem, fajna przygoda.
- Zamek „Dunajec” w Niedzicy – węgierski zamek na polskiej ziemi z duchami w tle.
- Zamek Czorsztyn – odrestaurowane ruiny z widokiem na Jezioro Czorsztyńskie.
- Trzy Korony.
- Zamek Pieniny.
- Przełęcz Szopka.
- Schronisko „Trzy Korony”.
- Bacówka.
- Wystawa Przyrodnicza.
- Przystań flisacka.
- Sokolica.
- Wąwóz Szopczański.
- Kładka pieszo-rowerowa na Słowację.
- Parking bezpłatny.
© CudnaPolska.pl - Adam Chowaniec
Jeśli znalazłeś inspoirację, albo przydatne informacje (które zawsze prowadzą do oszczędności finansowych, z czego się cieszę), to możesz owymi korzyściami podzielić się ze mną, wspierając moją twórczość, która też kosztuje spore pieniądze. Kliknij w poniższy link, który da Tobie możliwość odwdzięczenia się i postawienia mi espresso lub latte, które uwielbiam. Z góry dziękuję 🙂
Zobacz film o Trzech Koronach i Zamku Pienińskim
Szlak Żółty ze Sromowiec Niżnych na Trzy Korony i Zamek Pieniny w obiektywie
Drogi Czytelniku, Droga Czytelniczko, Drodzy odwiedzający moją stronę CudnaPolska.pl… Jeśli moim wpisem Was zachęciłem do odwiedzenia tego miejsca, albo zainspirowały Was informacje, które przygotowałem, to w ramach wdzięczności możecie nawet drobną kwotą / wirtualną kawą wesprzeć moją działalność. Utrzymanie sprzętu fotograficznego, drona i serwerów kosztuje niemałą kwotę. Jeśli więc wywołałem w Tobie chęć ruszenia się z przed telewizora, aby pooddychać najzwyczajniej życiem i pragnieniami, to kliknij w poniżczy obrazek, gdzie będziesz mógł odwdzięczyć się za dostarczone informacje i mobilizację do działania. Nawet najmniejsze espresso doda mi sił podczas nocnego przygotowywania materiałów. Wasze wsparcie naprawdę motywuje do jeszcze większego wysiłku.
Z góry dziękuję i cieszę się z Twoich odwiedzin – zapraszam ponownie 🙂
© CudnaPolska.pl - Adam Chowaniec - zdjęcia stanowią wyłączną własność intelektualną autora