Glinnik - pamięć o tym, co działo się w latach II Wojny Światowej, tuż pod Kopcem Kościuszki
To miejsce pachnie krwią przelaną, miejsce masowych mordów na Polakach (i zapewne nie tylko), którzy bronili swoich domostw przed hitlerowcami. Nigdy nie zapominajmy o takich miejscach, przypominajmy, przekazujmy jak najwięcej informacji, uczmy historii i wskazujmy na ofiarność naszych przodków. Kilka lat temu zakończono renowację Mogiły Glinnik, dokonano ekshumacji szczątków, próbowano również dotrzeć do archiwalnych materiałów niemieckich, aby ustalić listę odpowiedzialnych za zbrodnię na ludności oraz ustalić kompletną listę ofiar tych zbrodni. Jak podaje „Kronika Okupowanego Krakowa” Tadeusza Wrońskiego, rozstrzelano tutaj około 1350 osób w 26-u egzekucjach w latach 1939 – 1944.
Z opowieści zasłyszanych od pokolenia pamiętającego owe wydarzenia, ludzi ustawiano w szeregu pod ścianą ziemi i po rozstrzelaniu detonowano ładunki, które rozsadzając skarpę przysypywały zwłoki i tworzyły mogiłę, po czym powtarzano procedurę. Tak więc pamiętaj, żeby to miejsce potraktować z prawdziwym, głębokim szacunkiem, wszak będąc tam kroczysz po ziemi zmieszanej ze szczątkami ludzkimi. Przez wiele lat, za czasów PRL-u, dbano o to miejsce, były wielkie znicze gazowe, przy których pełnili służbę harcerze. Po upadku PRL-u jednak coś się zmieniło i Mogiła Glinnik zaczęła popadać w ruinę, nie wiadomo czy znicze zostały rozebrane oficjalnie, czy też rozkradzione… tego nie wiem, może warto będzie dowiedzieć się i odkryć nieco tajemnic związanych z tym miejscem.
Aż nastały lata drugiego dziesięciolecia XXI wieku, kiedy to radni miasta postanowili uporządkować miejsce wraz z dokonaniem ekshumacji, raczej symbolicznej. Oprócz długiej mogiły jest kilka mniejszych pomników upamiętniających te zbrodnie. Na jednym z nich jest właśnie taka informacja: „Teren ten zwany Glinnikiem jest upamiętniony krwią męczeńską Polaków. Tu w latach okupacji 1939 – 1945 hitlerowcy zamordowali ponad 1000 patriotów polskich. Mordowano żołnierzy Ruchu Oporu, kobiety, dzieci. Przywiezione ofiary doprowadzano w grupach od 20 – 30 osób boso ze związanymi rękami i dokonywano egzekucji. Ściany wysadzane ładunkami wybuchowymi zasypywały zwłoki pomordowanych tworząc ich mogiłę. Polegli za wolność naszej ojczyzny.”
Jest tutaj na liście wpisany również mój dziadek – Maksymilian Chowaniec z Radziszowa z datą egzekucji na „Glinniku” dnia 11 lutego 1944 r. Jak podawały źródła i z przekazów mój dziadek odbierał broń od Zofii Dańko, pseudonim „Ludwika” i rozpowszechniał ją wśród oddziałów partyzanckich działających w okolicy Skawiny. O okolicznościach śmierci mojego dziadka dowiedziałem się w 1999 r. kiedy zdawałem na prawo jazd
Instruktor, który mnie szkolił okazał się kolegą mojego taty z lat dziecięcych, owego dnia, kiedy jeden z sąsiadów mojego dziadka go wsypał i kiedy przyjechało po niego hitlerowskie gestapo, mój tato miał 7 lat i wraz z kolegą bawili się po drugiej stronie ulicy, a w momencie aresztowania ukryli się w krzakach. Gestapowcy wyprowadzili moje dziadka i przywiązali do zderzaka samochodu z tyłu, po czym ruszyli w kierunku miejsca egzekucji na „Glinnik” w Przegorzałach. Jak podawali świadkowie, podobno mój dziadek, kiedy dotarli z nim na miejsce egzekucji już nie żył, a dostał strzał w tył głowy tylko dla formalności…
Przez Wisłę musieli przejeżdżać w okolicy Wawelu, czyli ponad 20 km był mój dziadek ciągnięty za samochodem gestapo. Takich historii było zapewne wiele i zapewne wielu ludzi za młodych lat przeżyło ogromną traumę. Pamiętam jakie reakcje miał mój tata, nie za bardzo chciał opowiadać o tych wydarzeniach, ale los postawił mi na drodze instruktora prawa jazdy, który opowiedział mi o szczegółach. Co roku, nie tylko w listopadzie, ale również w innych miesiącach, zaglądając tutaj zawsze czuję zapach męczeństwa.
Tyle się mówi o Katyniu w ostatnich latach, o morderstwach dokonywanych przez naszych wschodnich sąsiadów, ale czasami zapominamy o takich mogiłach, jak "Glinnik", gdzie stracono ponad 1300 istnień, a miejsce to jest niezwykle rzadko odwiedzane i mało kto o nim nawet wspomina, o tych, dzięki których waleczności mówimy nadal w języku ojczystym
- Mogiła „Glinnik” w Przegorzałach.
© CudnaPolska.pl - Adam Chowaniec
Drogi Czytelniku, Droga Czytelniczko, Drodzy odwiedzający moją stronę CudnaPolska.pl… Jeśli moim wpisem Was zachęciłem do odwiedzenia tego miejsca, albo zainspirowały Was informacje, które przygotowałem, to w ramach wdzięczności możecie nawet drobną kwotą / wirtualną kawą wesprzeć moją działalność. Utrzymanie sprzętu fotograficznego, drona i serwerów kosztuje niemałą kwotę. Jeśli więc wywołałem w Tobie chęć ruszenia się z przed telewizora, aby pooddychać najzwyczajniej życiem i pragnieniami, to kliknij w poniżczy obrazek, gdzie będziesz mógł odwdzięczyć się za dostarczone informacje i mobilizację do działania. Nawet najmniejsze espresso doda mi sił podczas nocnego przygotowywania materiałów. Wasze wsparcie naprawdę motywuje do jeszcze większego wysiłku.
Z góry dziękuję i cieszę się z Twoich odwiedzin – zapraszam ponownie 🙂
© CudnaPolska.pl - Adam Chowaniec - zdjęcia stanowią wyłączną własność intelektualną autora