Rękawka - powrót do korzeni, zgrzyt żelastwa i stali, przy palącym się drewnie
Jest wtorek, dzień po Wielkiej Nocy, prognoza pogody na popołudnie i wieczór burzliwa z opadami deszczu, jednak jest to tylko prognoza, która nie musi być spójna z rzeczywistością. Niejednokrotnie już doświadczałem odmiennych wrażeń pogodowych, niż przewidywali znawcy od meteorologii. A że jest właśnie ten dzień, dzień wspomnień pradawnych historii ziem przed powstaniem grodu Kraków, to pogoda musi sprzyjać takim wydarzeniom. I właśnie tak się staje, to co było fundamentem do powstania tego święta, to prasłowiańskie obrzędy, wierzenia, Wzgórze Lasoty oraz legendarny Król Krak, czyli Święto Rękawka.
Legenda owa o Królu Kraku przedstawia genezę samej nazwy, kiedy to ogarnięty żałobą po śmierci Króla Kraka lud, dla uczczenia jego pamięci ustanowił usypanie grobowca na Wzgórzu Lasoty. Wówczas każdy, kto tylko mógł wnosił na wzgórze ziemię wszelakimi sposobami, a koszach, w butach, ale najczęściej w szerokich, sporych rękawach. Opisy poświątecznej zabawy na Wzgórzu Lasoty odnaleźć można w średniowieczu, wspominając o tysiącach przybywających ludzi, którzy uczestniczyli w pokazach szermierczych i gromadzących się wokół Kopca Krakusa dzieci i biednych, którzy czekali na placki, jabłka, cukierki zrzucane po stoku Wzgórza.
W XIX w. Rękawka zmieniła nieco swoje oblicze na bardziej jarmarczny styl, gdzie można było kupić smakołyki, zjeść kiełbasy, napić się piwa, nabyć świecidełka uwielbiane przez damy. Można było wspiąć się po słupie, postrzelać z broni, z łuku i ogólnie dobrze się zabawić. W połowie XIX w. kiedy utworzono Fort austriacki wokół Kopca Krakusa, obrzędy odbywały się kilkaset metrów dalej przy kościółku św. Benedykta, a końcem wieku XIX zakazano całkowicie obrzędów. Od kilku lat święto Rękawka zostało przywrócone, aby móc przeżywać i poznawać pradawne dzieje ziem krakowskich.
Kulminacyjnym punktem tego święta są walki zbrojne wojów uzbrojonych w broń białą i nie jest to walka tylko pokazowa, czasami naprawdę dochodzi do starć i wymiany konkretnych ciosów, choć są też wstawki symboliczne, jak np. miotanie kapusty katapultą, zdarzają się również prowokacje przeciwnika w stylu Braveheart – Waleczne Serce. Wokół Kopca Krakusa rozsadzają się wielbiciele prostego życia przedchrześcijańskiego, a na straganach zakupisz przeróżne ozdoby, naczynia na wzór słowiański, zjesz dobrą pajdę chleba, spróbujesz tradycyjnego podpłomyka, posłuchasz legend słowiańskich oraz zapoznasz się z historią Wiesława, bohatera komiksów słowiańskich… i przyznam że ten przekaz pradawnych dziejów najbardziej przypadł mi do gustu.
Nigdy nie słuchaj meteorologów, siły prasłowiańskie sprzyjają zawsze tym, którzy są otwarci na poznawanie historii swojej ziemi, tak działa na otoczenie i aurę Święto Rękawka pod Kopcem Krakusa
- Rękawka.
- Kopiec Krakusa.
- Pole Bitwy.
- Kościółek św. Benedykta.
© CudnaPolska.pl - Adam Chowaniec
Drogi Czytelniku, Droga Czytelniczko, Drodzy odwiedzający moją stronę CudnaPolska.pl… Jeśli moim wpisem Was zachęciłem do odwiedzenia tego miejsca, albo zainspirowały Was informacje, które przygotowałem, to w ramach wdzięczności możecie nawet drobną kwotą / wirtualną kawą wesprzeć moją działalność. Utrzymanie sprzętu fotograficznego, drona i serwerów kosztuje niemałą kwotę. Jeśli więc wywołałem w Tobie chęć ruszenia się z przed telewizora, aby pooddychać najzwyczajniej życiem i pragnieniami, to kliknij w poniżczy obrazek, gdzie będziesz mógł odwdzięczyć się za dostarczone informacje i mobilizację do działania. Nawet najmniejsze espresso doda mi sił podczas nocnego przygotowywania materiałów. Wasze wsparcie naprawdę motywuje do jeszcze większego wysiłku.
Z góry dziękuję i cieszę się z Twoich odwiedzin – zapraszam ponownie 🙂
© CudnaPolska.pl - Adam Chowaniec - zdjęcia stanowią wyłączną własność intelektualną autora
Pingback: Kopiec Krakusa – CudnaPolska