Podziemna Trasa Turystyczna w Kłodzku - „Podziemne Miasto”, wciąż nie do końca odkryte
Czy w podziemiach straszy? Czy faktycznie zamurowano w jednej ze ścian podziemi piekarza skąpca, dla którego nie liczyli się głodne matki i dzieci? Jak to z legendami bywa, jest zawsze jakiś rąbek prawdy w opowieści, wiele korytarzy zostało zasypanych, jest w tej chwili nieodkrytych, a w jednej ze ścian ponoć pozostają szczątki owego skąpego piekarza. Licząc na to, że spotkam jakiegoś ducha, ew. kogoś, kto kręci się po korytarzach udając owego ducha, schodzę po schodach i od razu rozpoczynam zapoznawać się ze stylowo opisaną na ścianach historią tych korytarzy. Wchodzę w historię, którą opisuje Podziemna Trasa Turystyczna w Kłodzku.
Z uwagi na spore zagęszczenie budynków na powierzchni, domów zamożnych mieszczan i brakiem możliwości rozbudowy dodatkowych pomieszczeń, zaczęto wydrążać podziemne pomieszczenia i korytarze, które spełniały rolę nie tylko piwniczną i magazynową, ale również znalazły przeznaczenie dla wykonywania czynności gospodarczych i zawodowych. W czasach oblężeń, konfliktów zbrojnych służyły te sieci korytarzy jako schronienie Klodzczan, a stanowiły po kilku wiekach drążenia swoisty labirynt, którym można było przemieszczać się między budynkami pod miastem.
A labirynty te tworzyły jakoby kilkupoziomowe miasto w ciemności, miasto podziemne, unikatowe w skali polski. Wiele korytarzy, wiele poziomów nadal czeka na odkrycie, może nadszedł ten czas, aby ktoś zainteresował się odkopaniem, przywróceniem do użytkowania, myślę że wiele niespodzianek czekałoby na śmiałków po drodze. Już raz interweniowała Akademia Górniczo-Hutnicza przy odkrywaniu części podziemnej starówki, znajdując po drodze sporo średniowiecznych przedmiotów użytku codziennego, broni, wyrobów rzemieślniczych. Zabezpieczali przy okazji osiadające budynki w wyniku penetracji lochów przez wodę.
Podziemia owe służyły również w czasie wojen i oblężeń jako składy amunicji, broni. Mieszkańcy mieli rozeznanie w zawiłych, zagmatwanych korytarzach podziemnego labiryntu, stąd też podziemia stanowiły wyjątkowo bezpieczne schronienie i magazyn. Wysłuchasz w czasie przechodzenia przez Podziemną Trasę Turystyczną kilku historii o wspomnianym już piekarzu zamurowanym w ścianach, o jakże zacnej pracy kłodzkich katów, a z wywieszonych na ścianach opisów dowiesz się wielu szczegółów nie tylko z historii katownictwa.
Zalecenia dotyczące higieny podczas przetaczającej się epidemii dżumy wywołały prawdziwą konsternację, podobnie jak szczegółowe opisy tortur wykonywanych przez licencjonowanych katów.
Mnogość wystaw z życia mieszczańskiego, kupieckiego miesza się tutaj z atmosferą wyciszonych korytarzy, gdzie poczułem nieco dreszczu… Chyba z powodu nadal nadziei spotkania wspomnianego ducha, który wyjdzie ze ściany 😊 Mogłem nawet zgłębić nieco topografię okolicznych ulic, a to przez wywieszone w kilku miejscach zdjęcia kamienic i ulic dla aktualnego zorientowania się w przestrzeni.
Na poznanie historii Kłodzka, mieszczaństwa i zależności między mieszkańcami tego miasta, Podziemna Trasa Turystyczna w Kłodzku stanowi idealne rozwiązanie
Podziemna Trasa Turystyczna jest do przejścia na dwa sposoby: szybko, aby po prostu się przejść, co czyni znaczna większość jak zaobserwowałem, albo zagłębić się w historię miasta opisaną z wielką dbałością i szczegółami, co też uczyniłem i zajęło to odpowiednio więcej czasu. Jednak w miejscach tak przyjemnych, tak spokojnych i wyciszonych od zgiełku ulicznego, czasu nie mierzę wychodząc z założenia, że zawsze wszędzie trafię o czasie, a miałem jeszcze w zanadrzu zaliczyć Twierdzę w Kłodzku, gdzie trafiłem na Majówkę Artyleryjską… Dzień miłych niespodzianek, od ciszy i konsternacji do huku i zapachu prochu strzelniczego 😊
- Podziemna Trasa Turystyczna w Kłodzku – wejście.
© CudnaPolska.pl - Adam Chowaniec
Drogi Czytelniku, Droga Czytelniczko, Drodzy odwiedzający moją stronę CudnaPolska.pl… Jeśli moim wpisem Was zachęciłem do odwiedzenia tego miejsca, albo zainspirowały Was informacje, które przygotowałem, to w ramach wdzięczności możecie nawet drobną kwotą / wirtualną kawą wesprzeć moją działalność. Utrzymanie sprzętu fotograficznego, drona i serwerów kosztuje niemałą kwotę. Jeśli więc wywołałem w Tobie chęć ruszenia się z przed telewizora, aby pooddychać najzwyczajniej życiem i pragnieniami, to kliknij w poniżczy obrazek, gdzie będziesz mógł odwdzięczyć się za dostarczone informacje i mobilizację do działania. Nawet najmniejsze espresso doda mi sił podczas nocnego przygotowywania materiałów. Wasze wsparcie naprawdę motywuje do jeszcze większego wysiłku.
Z góry dziękuję i cieszę się z Twoich odwiedzin – zapraszam ponownie 🙂
© CudnaPolska.pl - Adam Chowaniec - zdjęcia stanowią wyłączną własność intelektualną autora
Pingback: Zamek Chęciny - strzeliste wieże na Górze Zamkowej - Cudna Polska