Zamek w Muszynie wznosi się 60 metrów ponad doliną Popradu i jego dwóch dopływów: Szczawnika i Muszynki, na wzgórzu zwanym Basztą. Teraz to odrestaurowane ruiny, ale Zamek w Muszynie powstawał dawno, dawno temu… no dobra, jakieś 700 lat wstecz – czyli wtedy, gdy królowie nosili tiary z piórkiem, a rycerze mieli więcej blachy niż przeciętny piecyk – wówczas powstawał Zamek w Muszynie. Ale nie taki z bajki. Ten był bardziej jak średniowieczna wersja „biura dla ważnych ludzi”, bo służył jako siedziba starostów, biskupów, czyli lokalnych VIP-ów w zbrojach z terenu autonomicznego Państwa Muszyńskiego.
Zamek w Muszynie miał wszystko, co porządna warownia powinna mieć: mury grube jak ciasto na pierogi, wieżę z kapitalnym widokiem i lochy… idealne na średniowieczne escape roomy, szkoda tylko że nie przetrwały, bo możnaby zrobić niezły ubaw.
Plotka głosi, że w Muszynie skarbów było więcej niż grzybów w lesie. Jedni mówili o złocie, inni o ukrytych beczkach z miodem pitnym – trudno powiedzieć, kto miał rację, ale jak wiadomo, legenda + zamek = potencjalny plan na weekend.
Niestety, historia bywa bardziej dramatyczna niż telenowela: kilka razy zamek dostawał porządnego „kopniaka czasowego” – wojny, pożary i później moda na bardziej nowoczesne budowle zrobiły swoje. Ruiny Zamku w Muszynie zostały, ale za to z charakterem – ten nietypowy charakter był ziarenkiem dla odrestaurowania ruin i dziś to idealne miejsce na romantyczny spacer, selfie z panoramą doliny Popradu, i… tutaj wrzućcie trochę wyobraźni, bo kto wie – może pod twoimi stopami właśnie drzemie zapomniany skarb?
Jak daleko do Zamku w Muszynie?
Odległość od Zamku Królewskiego na Wawelu:
Około 2466 rzutów beretem w linii prostej – w moim przypadku KAPELUSZEM … a jeden rzut beretem to 42,1 m., wg oficjalnego rekordu ustanowionego w 2012 r. na Mistrzostwach Świata w Krotoszynie … i tej miary się trzymamy.

Zamek w Muszynie – co na nim zobaczysz i czy warto tutaj zaglądnąć
Jest rok 2025, jeszcze kilka lat temu były tutaj tylko ruiny, zarys murów i miejsce, gdzie znajdowała się wieża. W 2023 roku dokonano uroczystego otwarcia nowej atrakcji w Muszynie, która w tej chwili jakby góruje nad całym miastem. Wyremontowano dziedziniec, ustawiono na nim ławki i dwie armaty, wyrównano mury obronne do wysokości lekko ponad metr nad poziom dziedzińca. Jest tutaj też obszerna kawiarnia w stylu mieszanym, jest tutaj nieco swojsko i nieco nowocześnie. Nad kawiarnią jest spory taras widokowy, na którym szkoda, że nie ma ustawionych żadnych atrakcji w postaci może wystawy z eksponatami, ale bardzo możliwe, że to wkrótce się zmieni i będzie można tutaj również poczuć powrót do historii.
Na dziedzińcu Zamku w Muszynie stoi również niewielka studnia, do której wrzucają dzieciaki monety, szkoda, że nie została pogłębiona, a zaglądnięcie do studni wymaga nieco wysiłku. Postawiono tutaj także wielką niby imitację pomamberu, ale o około 50 razy większej średnicy. Pomamber odkopali archeolodzy, a służył jako ozdobne puzderko na mocne substancje zapachowe do neutralizowania nieprzyjemnych zapachów otoczenia. Przez wejściem na dziedziniec zamkowy jest odbudowana imitacja mostu zwodzonego.
W wspomnianej kawiarni znajduje się miniwystawa średnioweiczna, kupisz tutaj oprócz biletów pamiątki oraz możesz wybić swoją własną monetę średniowieczną. Jak już tutaj jesteś, to warto spróbować lodów, które już słyną z wyśmienitego smaku. Naprzeciw kawiarni jest wieża widokowa, największa atrakcja Zamku w Muszynie, na którą obowiązują już bilety wstępu.
Wieża Widokowa na Zamku w Muszynie – wystawa na każdej kondygnacji
Wejście do wieży na Zamku w Muszynie zaczyna się nietypowo, bo schodkami w dół, prowadzącymi do najniższego poziomu. Choć można by sobie wyobrazić, że w tym mrocznym zakątku kryją się lochy czy izba tortur rodem ze średniowiecznych opowieści, rzeczywistość jest nieco bardziej przyjazna – i zdecydowanie bardziej edukacyjna.
Na każdej kondygnacji czeka coś innego: miniwystawy z opisami historycznymi wprowadzają nas w świat rycerzy i życia na Zamku w Muszynie sprzed wieków. Najniższe poziomy skrywają zbroje rycerskie, które aż proszą się o opowieści o dawnych bitwach i honorowych pojedynkach. Wyżej podziwiać można manekiny w strojach historycznych – każde piętro opatrzone jest komentarzami, które potrafią pobudzić wyobraźnię.
Kulminacją wizyty w wieży na Zamku w Muszynie jest oczywiście platforma widokowa na najwyższym piętrze. Widok na wszystkie strony świata robi wrażenie – nieco romantyczny, zachwycający, choć w myślach przed wizytą malował mi się znacznie dalej widoczny horyzont. Choć może on nie sięga aż po Tatry, to panorama Muszyny i okolicznych wzgórz z pewnością pozwoli na chwilę oderwać się od codzienności.
Cała konstrukcja została przemyślana tak, by była bezpieczna – wygodne schody z kamienną posadzką i solidnymi metalowymi poręczami dodają trochę nowoczesności, ale również poczucie, że nie trzeba martwić się o jakieś przykre konsekwencje, jest szeroko i równo. Choć, jeśli chodzi o dzieci, to zawsze warto mieć na nie oko, tak dla biernego bezpieczeństwa.
Tajemnice i legendy Zamku w Muszynie
Zamek w Muszynie to niewielkie ruiny, ogólnie nie był to zaskakujących rozmiarów obiekt, ale napisano o nim kilka legend, a mało zamczysk może szczycić się więcej niż jedną legendą. A po Zamku w Muszynie krążą trzy legendy, a mianowicie:
Legenda o Śpiącym Wojsku
W mrocznych lochach Zamku w Muszynie, gdzie nietoperze przesiadują jak w kawiarni pod ziemią, spało sobie… całe wojsko. Tak, tak — rycerze w pełnym rynsztunku, błyszczące miecze, lśniące zbroje, i co ciekawe… dwoje dzieci. Jeden był chłopcem z pierścieniem, który ponoć błyszczał mocniej niż lustro babci po myciu, a druga — dziewczynka z koralami tak perłowymi, że nawet ostrygi były zazdrosne.
W każdą Niedzielę Palmową, kiedy proboszcz stuknął krzyżem trzy razy w drzwi kościoła (jakby sprawdzał, czy dostanie się na imprezę), pierścień chłopca lekko się poruszał. Czasem delikatnie, czasem jakby robił taniec breakdance. Wtedy bum! Żelazne wrota się otwierały, rycerze przeciągali się, ziewali jak po długiej drzemce i zasiadali do uczty, gdzie chłop dziewczynkę zaganiał do roznoszenia klusek i kompotu.
Ale, niestety, uczta trwała tylko chwilę. Bo zaraz po niej wszystko znów zamieniało się w kamień. Rycerze, dziewczynka, nawet kluski. Legenda jednak mówi, że kiedy pierścień w końcu zsunie się z palca (co jest trudne, bo chłopiec przez wieki nie jadł chipsów, więc palec dość smukły), nastąpi odczarowanie! Wojsko z Muszyny dołączy do śpiochów z Tatr i razem ruszą ratować ojczyznę, a w nagrodę — każdy dostanie… perłę. Bo przecież nic tak nie mówi „dobra robota” jak błyszczący klejnot.
Czasem najważniejsze rzeczy dzieją się wtedy, gdy najmniej się ich spodziewamy — nawet podczas drzemki trwającej kilkaset lat. A pierścionek może być potężniejszy niż miecz, jeśli wie, kiedy się zsunąć.
Legenda o Zachłannej Niewieście
Dawno, dawno temu, w górach nad Muszyną, stał zamek z piwnicami tak głębokimi, że nawet echo bało się tam zaglądać. W dzień Świętej Trójcy, dokładnie w samo południe, otwierały się one jak wielka skarbowa skrzynia i ukazywały złoto, srebro, klejnoty i dukaty w ilościach tak wielkich, że można by nimi obsypać całą wieś… albo przynajmniej zrobić porządną wystawkę w supermarkecie.
Tego dnia pewna niewiasta, znana z zamiłowania do błyskotek, ruszyła do zamku z dzieckiem na ręku. Gdy zobaczyła skarby, jej oczy zabłysły jak diamenty, a rozsądek… wyparował. Położyła dziecię na ziemi, niczym torbę na zakupy, i zaczęła zgarniać złoto z takim zapałem, jakby właśnie wprowadzano podatek od niezgarniania.
Nagle rozległy się dzwony na podniesienie! Kobieta rzuciła się ku wyjściu i… udało jej się wydostać. Ale dziecko? Zostało — samotne, wśród skarbów, z oczkami jak dwa guziczki, patrząc w zamknięte wrota.
Rozpacz była tak wielka, że nawet kury przestały znosić jajka. Kobieta poszła do księdza, który zamiast złotych rad dał jej jedną: modlić się przez rok i ufać.
Dokładnie rok później, w ten sam dzień, wróciła na zamek. Wrota były otwarte, a na skarbach siedziało jej dziecię, całe i zdrowe, z czerwonym jabłuszkiem w dłoni, jakby mówiło: „A nie mówiłem, że mama się spóźnia?”
Cóż, chciwość zaślepia, pośpiech gubi, a dziecko nigdy nie powinno być traktowane jak walizka w kolejce po złoto. Lepiej mieć mniej i być przy tym razem, niż mieć wszystko — i zgubić to, co najważniejsze.
Legenda o Studni Zamkowej
Dawno, dawno temu, gdy wiatr historii jeszcze hulał po murach Zamku w Muszynie, po wielkim najeździe i odbudowie, zamek miał wszystko… oprócz jednej rzeczy — studni. Bez niej życie nie mogło wrócić na dobre tory, a wszyscy – od starosty po wójta – głowili się, co począć.
W sąsiednim Sarbinowie schwytano zbója. Silny był jak niedźwiedź, chytry jak lis, lecz zdradzony przez ukochaną, trafił do lochu. Miał przepaść w czeluści zapomnienia, gdyby nie dobry pleban, który wymodlił dla niego szansę: jeśli wykopie studnię, odzyska wolność — pod warunkiem, że na zbójeckie ścieżki już nie wróci.
Zbój rozpoczął morderczą pracę — jadł w studni, spał w studni, żył dla studni. Aż pewnego wieczoru, gdy nadzieja była cienka jak promień księżyca, pojawiła się ona — piękna panna spuszczająca się na linie, lśniąca jak kropla rosy. „Jestem Studnica, dusza tej wody, którą tak wytrwale szukasz” — szepnęła. Przepowiedziała, że woda przyjdzie jutro, lecz ostrzegła: będzie ogromna, więc zbój musi wskoczyć do wiadra i dać się natychmiast wyciągnąć, by nie utonąć.
I rzeczywiście — kolejnego dnia, ziemia zadrżała, woda wytrysła z głębin, a zbój ledwo został wyciągnięty. Studnia służyła zamkowi latami, aż Austriacy ją zasypali — nie z braku wdzięczności, lecz z obawy przed niebezpieczeństwem.
Każdy człowiek ma w sobie głębokie źródło dobra — czasem potrzeba tylko ciemności, wytrwałości i odrobiny łaski, by je odkopać. Nawet największy zbój może stać się bohaterem, jeśli odrzuci przeszłość i wybierze drogę światła.
Kilka wskazówek praktycznych podczas wizyty na Zamku w Muszynie
- W Muszynie jest spora oferta darmowych parkingów – patrz poniżej.
- Na całe zwiedzanie warto przeznaczyć 1h co najmniej, jednak ja uważam, że 2 – 3 h dopiero dają możliwość zagłębienia się w ciekawą historię Zamku w Muszynie.
- Zwiedzanie zamku możliwe jest od kwietnia do listopada od godziny 10.00 i w kwietniu, wrześniu i październiku trwa do godziny 17.00, od maja do sierpnia do godziny 18.00, w listopadzie do godziny 16.00. Ostatnie wejście na wieżę zamkową 30 minut przez zamknięciem zamku.
- Wejście płatne obowiązuje tylko wieżę widokową Zamku w Muszynie, bilet kupuje się w kawiarni. Taras widokowy nad kawiarnią jest bezpłatny.
- Wszelkie, aktualne informacje o godzinach zwiedzania, cenach, atrakcjach (bogata oferta), znajdziecie na stronie: Zamek w Muszynie.
- Można zamówić usługę przewodnicką dla grup od 15 osób, jedna z samych opisów na ścianach dowiecie się o wielu fascynujących historiach.
- Na zamku i w okolicy pamiętajcie o bezpieczeństwie dzieci.
- Na Zamku w Muszynie obowiązuje zakaz palenia papierosów oraz wprowadzania psów.
- Pod Zamek w Muszynie dotrzecie z wózkami dziecięcymi i inwalidzkimi, jednak na dziedziniec prowadzi już kilka schodków, które trzeba pokonać, pamiętajcie o tym. Również o fakcie, że pod zamek prowadzą strome ścieżki, choć są dość płaskie i przyjazne dla wózków, to są strome i wymagają użycia sporej siły.
- I to, co jeszcze ważne, jeśli kupujesz bilet na wieżę widokową, to z toalety w kawiarni możesz skorzystać bezpłatnie.
- Oczywiście obowiązuje zakaz wchodzenia na mury.
Zamek w Muszynie - jak dotrzeć i gdzie zaparkować?
Jadąc malowniczą drogą nr 971 od strony Piwnicznej_Zdrój w kierunku Krynicy-Zdrój, wjeżdżając do Muszyny, zamek będzie znajdował się na wzgórzu po lewej stronie. Naprzeciw niego po prawej stronie, bliżej torów, jest płatny parking i jest to chyba najbrzydszy parking w całym mieście. Tuż obok, po jednej i drugiej stronie (patrz na mapie), rozsiane są darmowe parkingi, gdzie można zostawić samochód, motocykl i udać się na zwiedzanie.
Do Zamku w Muszynie możecie również dotrzeć pociągiem, chociażby relacji Kraków Główny – Krynica-Zdrój.
Jest kilka ścieżek prowadzących na Zamek w Muszynie: pierwsza tuż zaraz, jak skręcicie w ulicę Zazamcze, druga nieco dalej od strony Parku Baszta, trzecia od strony ul. Jasnej, zaraz na początku, a czwarta od tej samej ulicy, tylko od źródła Anny kilkaset metrów dalej.
A jeśli chcielibyście zaparkować np. kamperem, albo rozbić namiot na jedną noc, to niestety nie ma oficjalnego miejsca w Muszynie, najbliższe jest w Krynicy-Zdroju. Jednak nad Popradem w Muszynie, na drugim brzegu, od strony południowej, za wałami (obok organizatorów spływów Popradem) jest sporo miejsca, które już zwyczajowo obrane jest przez zwolenników tych form wypoczynku, pamiętajcie tylko o zachowaniu czystości, z szacunku do tego miejsca.
Szlaki na trasie:
Żółty Szlak z Żegiestowa przez Muszynę w kierunku Malnika.
Zielony Szlak z Muszyny na Jaworzynę Krynicką.
Niebieski Szlak z Muszyny do Andrejovki na Słowacji.
Przebiegają tędy również: Główny Karpacki Szlak Rowerowy, Szlak Rowerowy Wód Mineralnych oraz Szlak „Sadzonego Jajka”.
Co warto zobaczyć w okolicy Zamku w Muszynie
Zamek w Muszynie nadał tej miejscowości nowego charakteru, wcześniej była Muszyna postrzegana, jako spokojne uzdrowisko. Od czasu poddania ruin zamkowych rekonstrukcji, zamek przyciąga wzrok przejeżdżających i zachęca do wejścia na wzgórze zamkowe. Nie zapominajmy przy tym o wyjątkowych miejscach w Muszynie i okolicach, które nadal warto odwiedzić.
W okolicy warte zobaczenia:
- Park Zdrojowy w Muszynie z Magicznymi Ogrodami, Parkiem Sensorycznym, Wieżą Widokową – otwarte całodobowo, bezpłatne miejsce wypoczynku.
- Rynek i ulica Kościelna w Muszynie – klimatyczne miejsca, gdzie warto pospacerować odpocząć, zwłaszcza wieczorem.
- Park Rodzinny i Park Baszta nad Szczawnikiem na zachód od Zamku w Muszynie – miejsce rekreacji.
- Muzeum Regionalne Państwa Muszyńskiego i Dwór Starostów z kawiarnią.
- Pijalnia Wód Mineralnych i okoliczne darmowe ujęcia wód leczniczych.
- Wieża Widokowa na Malniku – około pół godziny pieszo na wschód miejsce widokowe na całą okolicę.
- Rezerwat Przyrody Las Lipowy „Oberżyska” – dla miłośników bliskiego kontaktu z Naturą.
- Dolina Popradu z perspektywy wody – spływy kajakami, pontonami ze startem w Muszynie.
- Ogrody Biblijne – miejsce dla miłośników tematów biblijnych.
- Zamek w Muszynie.
- Ścieżka do zamku przyjazna dla wózków.
- ścieżka do zamku od Parku Baszta.
- Ścieżka do zamku od ul. Jasnej.
- Ścieżka do zamku od źródła św. Anny.
- Parking płatny.
- Parking bezpłatny.
- Parkingi bezpłatne przy ul. Zazamcze.
© CudnaPolska.pl - Adam Chowaniec
Jeśli znalazłeś inspirację, albo przydatne informacje, to możesz odwdzięczyć się wspierając moją twórczość i postawić mi wirtualne espresso lub latte, które uwielbiam. To zawsze motywuje, z góry dziękuję 🙂
Zamek w Muszynie w moim obiektywie – zobacz galerię zdjęć
Jeśli doceniasz treści, które dla Ciebie przygotowałem, masz możliwość wyrażenia swojego uznania, na przykład poprzez zafundowanie mi symbolicznej, wirtualnej kawy, która niezwykle motywuje do dalszego działania 🙂
© CudnaPolska.pl - Adam Chowaniec - zdjęcia stanowią wyłączną własność intelektualną autora