Rynek Podgórski

You are currently viewing Rynek Podgórski

Rynek Podgórski – jeden z tych placów, które zachęcają do odpoczynku i relaksu

Odległość od Wawelu w Krakowie:

Około 36 rzutów beretem w linii prostej – w moim przypadku KAPELUSZEM … a jeden rzut beretem to 42,1 m., wg oficjalnego rekordu ustanowionego w 2012 r. na Mistrzostwach Świata w Krotoszynie … i tej miary się trzymamy.

Rzucając beretem czasoprzestrzennym do roku 1915 cofnąłbym się do Rynku Głównego, ale nie tego słynnego na cały świat krakowskiego, byłby to Rynek Główny Podgórza, jako oddzielnie funkcjonującego miasta połączonego z Krakowem Mostem Podgórskim, o którym troszkę poczytacie przy okazji opisu Kładki Bernatka.

Rok 1915 to data łączenia Podgórza do Krakowa i wówczas ów plac rynkowy nazwano Rynkiem Podgórskim. Miejsce to połączone było również z Rynkiem Głównym krakowskim linią tramwajową, a właśnie na Rynku Podgórskim znajdowała się pętla tramwajowa.

W latach 2014-2015 przeprowadzano remont płyty Rynku Podgórskiego i wówczas odsłonięto zachowane, oryginalne kawałki starych torów tramwajowych obsługujących pasażerów jeszcze kilka lat przed II Wojną Światową. Zostały one przeniesione w miejsce obecne, gdzie są wyeksponowane na głębokości adekwatnej do pierwotnej płyty Rynku.

I tutaj szczerze zastanawiam się, po co przysypywano poprzednią płytę z lat 40-tych ubiegłego wieku? Najbardziej prawdopodobne wytłumaczenie narzucające się w mojej skromnej głowie, iż II Wojna Światowa przyniosła spore zniszczenia, ogrom gruzu i teren został zniwelowany do dzisiejszego poziomu.

Pobudzona wyobraźnia podpowiada przeróżne opcje, co jeszcze może jeszcze kryć metr pod powierzchnią Rynek Podgórski?

Ale rzućmy jeszcze kilka razy beretem czasoprzestrzennym, tak do wieku XVIII, kiedy to plac ten, nazwany wówczas Rynkiem Głównym miasta Podgórze, ustanowiono w miejscu łączenia trzech dróg. Drogi te kierowały się do Krakowa, do Wieliczki i do Kalwarii Zebrzydowskiej. Jakoś wydaje mi się, że nie przypadkiem przyjął kształt trapezu. Choć niektórzy twierdzą, że zamierzeniem było optyczne powiększenie Rynku Podgórskiego, jednak ja przyjmuję (i może tylko ja 😊 ), iż osie dróg w kierunku Wieliczki i Kalwarii nie przebiegały równolegle względem siebie, a chcąc zachować prostopadłość czoła narożnych kamienic i kąty proste musiano rozszerzyć płytę Rynku od strony Wisły i mostu, co wymusiło kształt właśnie trapezu.

Nie wiem, czy ktoś wcześniej taką teorię wypowiedział, ale jeśli nie, to pamiętajcie, że ta teoria, jak wygląda Rynek Podgórski, jest wymysłem mojej wyobraźni

Rzućmy beretem nieco bliżej, do roku 1829 i popatrzmy na Dom pod Czarnym Orłem, w lipcu tego roku moglibyśmy pomachać Fryderykowi Chopinowi na pożegnanie w ostatnią noc spędzoną w Krakowie przed wyjazdem do Wiednia. Dom pod Czarnym Orłem, Dom pod Białym Orłem i Dom pod Jeleniami są sąsiadującymi kamieniczkami w linii Rynku Podgórskiego równoległej do Wisły. Rzucając beretem do roku 1846 moglibyśmy odwiedzić generała Józefa Chłopickiego, zamieszkującego wówczas w Domu pod Jeleniami, może udałoby się dowiedzieć wielu ciekawych faktów w temacie Powstania Listopadowego.

 

Tuż obok na rogu znajduje się Ratusz Podgórski z herbem miasta Podgórze, teraz mieści się tutaj oddział Urzędu Miasta, natomiast w czasie II Wojny Światowej była tutaj siedziba Judenrad – Rady Żydowskiej… jak wiadomo powszechnie na terenie Podgórza było zlokalizowane Getto Krakowskie, a pomiędzy właśnie Ratuszem i Domem pod Białym Orłem była postawiona brama wjazdowa do Żydowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej.

Nieco zastanawia mnie rola maszkaronu z różkami wieńczącego, poza herbem Podgórza, siedzibę Urzędu Miasta 😉

Jest taki jeden budynek, który przyciąga uwagę wszystkich, ze strzelistymi wieżami, z rzucający się w oczy czerwienią cegieł, całkowicie górujący nad płytą Rynku Podgórskiego. Wszyscy zapewne wiedza, że chodzi o Kościół św. Józefa, który architektonicznie przyciąga wzrok dosłownie każdego odwiedzającego, strzelisty styl neogotycki robi wrażenie. Do walorów tego miejsca zaliczam mały ogródek z tyłu kościoła, jest on ogólnodostępny i bardzo urokliwy z kilkoma ławeczkami. Na samym Rynku Podgórskim można spokojnie rozłożyć się z książkami, zagłębić w lekturę pod drzewkami, ale klimat ogródka kościelnego robi dużo lepszą robotę, tutaj można odetchnąć 😊

Czy jest coś co całkowicie mi się nie spodobało? Oczywiście, nie wnikam już, kto projektował, kto zezwolił, kto wykonał, kto się zachwycał, ale to coś, co niby jest jakąś fontanną pomiędzy drzewkami, bardziej przypomina mi kawałek wybetonowanej sadzawki, w której brakuje bieżącej wody… coś tam się przelewa, ale pasowałoby postawić jakąś prawdziwą fontannę zamiast kilku wilgotnych kamieni… Dla mnie kompletna klapa nie wnosząca nic funkcjonalnego w płytę Rynku Podgórskiego, nie mówiąc już o jakichkolwiek emocjach, choćby najdrobniejszych, no może poza rozczarowaniem.

Co zobaczyć jeszcze w okolicy? Kilkaset metrów dalej jest urokliwa Kładka Bernatka, a w drugą stronę Wzgórze Lasoty i Kopiec Krakusa, natomiast Rynek Podgórski jest łącznikiem tych atrakcji

  1. Rynek Podgórski.
  2. Urząd Miasta.
  3. Kościół św. Józefa.
  4. Coś, co niby jest fontanną 🙂
  5. Dom pod Białym Orłem.
  6. Dom pod Czarnym Orłem.
  7. Dom pod Jeleniami.
  8. Fragment starego torowiska.
  9. Ogródek kościelny.
  10. Kładka Bernatka.

Drogi Czytelniku, Droga Czytelniczko, Drodzy odwiedzający moją stronę CudnaPolska.pl… Jeśli moim wpisem Was zachęciłem do odwiedzenia tego miejsca, albo zainspirowały Was informacje, które przygotowałem, to w ramach wdzięczności możecie nawet drobną kwotą / wirtualną kawą wesprzeć moją działalność. Utrzymanie sprzętu fotograficznego, drona i serwerów kosztuje niemałą kwotę. Jeśli więc wywołałem w Tobie chęć ruszenia się z przed telewizora, aby pooddychać najzwyczajniej życiem i pragnieniami, to kliknij w poniżczy obrazek, gdzie będziesz mógł odwdzięczyć się za dostarczone  informacje i mobilizację do działania. Nawet najmniejsze espresso doda mi sił podczas nocnego przygotowywania materiałów. Wasze wsparcie naprawdę motywuje do jeszcze większego wysiłku.

Z góry dziękuję i cieszę się z Twoich odwiedzin – zapraszam ponownie 🙂

Udostępnij swoim znajomym

Ten post ma jeden komentarz

Dodaj komentarz